– skąd wzięły się i dlaczego działają niematerialne prawa przyrody (fizyczne, chemiczne, matematyczne, biologiczne, logiczne);
– skąd wzięły się materia i energia;
– skąd wzięła się informacja, wymagająca: kodu, nadawcy, odbiorcy, treści, urządzeń ją przetwarzających
(a tym właśnie jest DNA i struktury biologiczne organizmu);
– jak coś, co jest niematerialne, może zaistnieć, czy ewoluować (informacja jest wielkością niematerialną);
– skąd wzięły się biologiczne systemy nieredukowalnie złożone – czyli takie, gdzie brak jakiekolwiek podzespołu skutkuje niemożnością działania całości,
a takich systemów nasz organizm ma tysiące. To jednoznacznie wskazuje na projekt;
– skąd wzięła się samoświadomość.
Prawa przyrody i obserwacje świata dają porażające powody do przyjęcia Wszechmocnego Stwórcy. Tak więc potrzeba wielkiej wiary albo wielkiej ignorancji by uważać, że świat powstał przypadkiem. We wszystkich powyższych kwestiach oraz wielu wielu innych ateiści odwołują się do wiary bez absolutnie żadnych dowodów – a nawet wbrew dowodom. Można więc z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że skoro ewolucjoniści wierzą w niesprawdzalne dogmaty to ewolucjonizm jest RELIGIĄ – tak samo jak inne systemy wyznaniowe, oparte na niesprawdzalnych założeniach.
Nauka inżynieryjna codziennie dostarcza nam potwierdzenia na to, że np. informacja wymaga intelektu, przypadek nic nie zdziała; II prawo termodynamiki mówi bardzo podobnie – istnienie skomplikowanych struktur wymaga umiejętności zebrania energii i odpowiedniego jest wykorzystania, inaczej wszystko się rozsypuje. Mówiąc językiem fizyki: entropia wzrasta, struktury uporządkowane dążą do chaosu. Prosty przykład – samochód bez konserwacji rozpada się.