Ewolucja inteligencji

Antropologowie ewolucyjni uważają, że zdolności umysłowe musiały ewoluować. Jednak zauważają duże luki w tym zapisie archeologicznym, na podstawie których trudno jest stwierdzić, czy ewolucja mentalna była stopniowa, czy przerywana skokami i stratami.

INTELIGENTNA EWOLUCJA

według teorii ewolucji wszystkie organizmy rozwijały się samoistnie 'ku górze’ wykształcając narządy i organy, które swoją złożonością zdumiewają największych uczonych – ich dokładne zbadanie i zrozumienie jest możliwe jedynie w wyniku współpracy wielu specjalistów, nierzadko na przestrzeni kilku pokoleń:

zdolność świecenia (na przykładzie świetlików)
„cechą charakterystyczną świetlikowatych jest zdolność świecenia dzięki reakcji chemicznej polegającej na przemianie enzymu lucyferazy w procesie utleniania związku chemicznego lucyferyny, zawartego w komórkach odwłoka owadów;”

wytwarzanie prądu elektrycznego (na przykładzie węgorzy)
„Węgorz elektryczny o przeciętnej wielkości może wytwarzać napięcie około 400 V i natężeniu jednego ampera. Zanotowano, że 41-kilogramowy okaz hodowany w nowojorskim akwarium wytworzył napięcie 650 V. Takie napięcie jest wystarczająco silne, aby zabić oddalonego o sześć metrów konia. Dla człowieka na pewno byłoby ono śmiertelne. Węgorze elektryczne nie mają wielu wrogów naturalnych… Narządy wytwarzające pole elektryczne są ulokowane na ogonie i składają się z kilku tysięcy płytek elektrycznych, których układ jest podobny do układu cel w akumulatorze. Biegun dodatni znajduje się na głowie węgorza, a biegun ujemny na końcu ogona.”

używanie substancji odstraszających (na przykładzie chrząszczy)
„Bombardier (Brachynus), gatunek niewielkiego (długość do 15 mm) chrząszcza z rodziny biegaczy. Podrażniony, wytryskuje z odwłoka gryzącą płynną substancję, eksplodującą w powietrzu.”

Istnieją organizmy, które mogą się pochlubić całą kolekcją takich 'wynalazków’. Głowonogi wykorzystują napęd odrzutowy (niektóre kałamarnice pływają z prędkością 55 km/h), posiadają ramiona zaopatrzone w przyssawki i haczyki używane do chwytania ofiar, wytwarzają jad zawarty w ślinie uśmiercający zdobycz oraz posiadają w skórze specjalne komórki barwnikowe, dzięki którym mogą momentalnie zmieniać barwę ciała w zależności od podłoża, na którym się znajdują.
Do poznania i zrozumienia zasad funkcjonowania poszczególnych narządów różnych zwierząt czy roślin niezbędna jest olbrzymia wiedza. Wytworzenie zaś nowych organów i substancji naturalnych na wzór istniejących już 'cudów natury’ przerasta możliwości ludzkiego intelektu i techniki. Najwybitniejsi uczeni i wynalazcy nadal z podziwem patrzą na świat przyrody i wzorują się na jego elementach przy opracowywaniu nowoczesnych technologii i doskonalszych rozwiązań, które mogą być z powodzeniem wykorzystane w medycynie oraz różnorodnych gałęziach przemysłu. Mimo wielu wieków rozwoju naszej cywilizacji nadal nie dorastamy do stóp 'cywilizacji przyrody’. Najdoskonalszy na świecie komputer jest jedynie biedną repliką ludzkiego mózgu, przez który zresztą został stworzony; najnowocześniejsza kamera cyfrowa nadal nie może się równać z okiem; najlepsze łodzie podwodne nigdy nie schodzą nawet do 2000m ze względu olbrzymie ciśnienie wody, podczas gdy niejedno morskie zwierzę doskonale sobie radzi nawet na większych głębokościach; super roboty poruszają się jak zgrzybiałe dziadki i trudno powiedzieć czy kiedykolwiek będą mogły skakać jak koziołki. Umysły milionów uczonych razem wziętych tempem ślimaka usiłują dogonić przyrodę.
Jakie wytłumaczenie i wnioski może z tego wysnuć ewolucjonista? Prawdopodobnie jedynie dwa: wszelkie niesłychane wynalazki przyrody powstały przez przypadek (może na drodze prób i błędów) lub też są dziełem wiedzy i inteligencji rozwiniętej przez żywe organizmy. Takie założenia są jednakże totalnie absurdalne:

  1. Twierdzenie jakoby żywe organizmy wytworzyły przez przypadek mózg czy skrzydła można przyrównać do twierdzenia, że starożytni Egipcjanie przez przypadek (lub może na drodze prób i błędów) wynaleźli komputer czy samolot odrzutowy. Równie dobrze można stwierdzić, że bomba atomowa czy żarówka powstały przez przypadek. Przypadek może zadziałać tam gdzie mamy do czynienia z czymś niezbyt złożonym, a metoda prób i błędów jest przydatna tylko wtedy, jeżeli istnieje jasno określony cel badań a badacze dysponują olbrzymią wiedzą. W przyrodzie napotykamy jednak na systemy i rozwiązania, które można dogłębnie zrozumieć dopiero po wielu latach badań, a które są przecież wykorzystywane przez bezrozumne i mało inteligentne organizmy. Ponadto, liczba narządów, których funkcja w danym organizmie nie jest jeszcze znana jest znikoma: jeszcze sto lat temu wymieniano niemal 200 organów w człowieku, które określano jako bezużyteczne (np. gruczoł tarczycowy czy gruczoł grasicy, wyrostek robaczkowy, migdałki, kość ogonowa itp.), podczas gdy obecnie wiadomo już, iż każdy z nich spełnia określoną – mniej lub bardziej istotną – funkcję w ciele ludzkim. Skoro wszystkie narządy są doskonałe i wykonują określone zadanie nie ma mowy o przypadku – nawet w skamielinach nie znajdujemy poczwarnych istot z połowicznie rozwiniętymi czy też bezużytecznymi częściami ciała.
  2. W teorii ewolucji mówi się o dostosowaniu, o powalająco inteligentnym, złożonym, doskonałym dostosowaniu żywych organizmów do danego środowiska i trybu życia. Mówi się, że ryby głębinowe wytworzyły 'światełka’, bo taka była potrzeba; nietoperze rozwinęły zdolność echolokacji, bo taka była potrzeba; rekiny nauczyły się wytwarzać niezliczone ilości nowych zębów, bo taka była potrzeba; naczelne wymyśliły mowę ludzką, bo taka była potrzeba. Jednakże, każda z tych rzeczy wymaga olbrzymiej wiedzy i inteligencji. Jak organizmy głupsze od ludzi, były w stanie opracować rozwiązania, które wprawiają nas w zachwyt i osłupienie. Ponadto, można przytoczyć liczne przykłady jasno wskazujące na fakt, iż taka 'wynalazczość’ nie jest zależna od wiedzy i inteligencji organizmu – na przykład, skąd zwierzęta pozbawione narządów wzroku wiedziały o tym, że istnieje światło, i że można dzięki niemu rozpoznawać otoczenie? A organizmy pozbawione mózgu? Kwiaty rzekomo nauczyły się wydzielać woń i wytwarzać nektar, które przyciągają owady dzięki czemu możliwe jest zapylanie; rozwinęły one także zdolność przetwarzania substancji pobieranych z gleby na różnokolorowe barwniki – Skąd kwiaty wiedziały jakie zapachy zwabią owady? Skąd wiedziały jak przyrządzić kuszący nektar? Nie posiadają przecież mózgu ani też nie potrafią dogadać się z owadami…
    Cała wiedza potrzebna do opracowywania takich zaskakujących, użytecznych i doskonałych rozwiązań musiałaby więc być zawarta wewnątrz komórek. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy komórki kwiatów lub komórki ludzkie są naprawdę mądrzejsze od nas samych? Czy są one istotnie tak inteligentne, mądre i wyuczone, iż potrafią wytworzyć dowolny organ, jakiego potrzebuje dany organizm? Czy w pierwotnej komórce była rzeczywiście zawarta wiedza i zdolność do przyszłego wytworzenia tego wszystkiego co widzą nasze oczy? Dlaczego organizm górali nie rozwinął im dotychczas skrzydeł i dlaczego organizm kobiet nie wytworzył w nich jakiegoś jadu czy substancji wybuchowej dla obrony przed zboczeńcami i przemocą? Dlaczego też najdoskonalszy organizm ludzki tak bardzo się pomylił wymyślając wiarę w Boga (pytanie z punktu widzenia ewolucjonisty)?